-

MarekBudzisz

Po zestrzeleniu rosyjskiego Ił-20. Lekki, anty-irański dryf Moskwy w Syrii.

  W poniedziałek wieczorem, kiedy w Soczi kończyło się spotkanie Putin – Erdogan napłynęły informacje o ataku izraelskiego lotnictwa na cele położone w prowincji Latakia, w Syrii. Jak się później okazało z komunikatu strony izraelskiej uderzono po to, aby przeciwdziałać trwającemu przekazaniu instalacji do produkcji broni przez Irańczyków na rzecz oddziałów libańskiego Hezbollahu. Samo uderzenie izraelskiego lotnictwa na cele zlokalizowane w Syrii nie jest niczym nadzwyczajnym, nawet, jeśli weźmie się pod uwagę, że w tej samej prowincji znajduje się rosyjska baza lotnicza. Znacznie ciekawsze jest to, co się stało później. Otóż rakiety wystrzelone przez Syryjczyków zestrzeliły rosyjski samolot zwiadu elektronicznego Ił- 20 z 15 osobową ekipą na pokładzie. Choć poszukiwania nadal trwają, to raczej nikt w Rosji nie ma wątpliwości, że wszyscy zginęli. Sporo wątpliwości jest, jeśli idzie o powody zajścia i to, kto jest za nie odpowiedzialny, oraz jak na to wszystko Rosja winna zareagować. Otóż rosyjski minister Obrony Szojgu oskarżył o spowodowanie niebezpiecznej sytuacji Izrael, który poinformował Rosjan o nalocie niecałą minutę przed tym, kiedy on się zaczął, co z kolei spowodowało, że Rosjanie nie byli w stanie odpowiednio zareagować i wreszcie, jak powiedział, izraelskie myśliwce już po tym jak Syryjczycy wystrzelili rakiety S – 200 (nota bene rosyjskiej produkcji) „schowały się” za rosyjskim samolotem. Chodzi o to, że S – 200 jest konstrukcją starego typu i w związku z tym, jeśli zostaje nakierowana na cel, który widzi na swoim radarze (np. izraelski F 16, jak to było w tym przypadku), a w polu znajdzie się cel większy, taki jak feralny Ił – 20, to nie odróżni ich i uderzy w większy, jak to się stało. Przy czym sam Ił – 20, też jest konstrukcją już dość mocno przestarzałą, nie dysponuje żadnymi środkami obrony przed atakiem rakietowym, nawet takimi zdawałoby się trywialnymi jak flary. Samolot, jak mówią przywoływani przez rosyjską prasę emerytowani lotnicy, jest trochę tylko podrasowaną wersją Ił-16, którego prototyp został stworzony w 1945 roku i jego możliwości manewrowe są więcej niż skromne, nie tylko z powodów wielkości. Zestrzelony egzemplarz zbudowany został w 1976 roku. Jednym słowem w sytuacji, jaka się wydarzyła, nie miał najmniejszych szans.  

    W rozmowie telefonicznej, którą Szojgu odbył ze swym izraelskim kolegą Liebermanem (najprawdopodobniej rozmawiali po rosyjsku, bo Lieberman urodził się w Mołdawii, z której wyemigrował dopiero w 1978 roku, w wieku 22 lat) rosyjski minister powiedział, że „działania Izraele nie odpowiadają duchowi partnerstwa rosyjsko – izraelskiego” i oczywiście zarezerwował sobie prawo podjęcia „działań odwetowych”. Izraelczycy z kolei nie czują się niczemu winni, bo ich zdaniem syryjskie oddziały obrony rakietowej oddały salwę już w chwili, kiedy F 16 znajdowały się nad przestrzenią powietrzną Izraela. Czyli jednym słowem za incydent trzeba raczej winić bałagan w wojskach syryjskich, szkolonych przecież przez Rosjan. Chyba w rozmowie nie przypomniał, a mógł, ministrowi Szojgu jak to w ubiegłym roku Syryjczycy stracili znacznie nowocześniejsze wyrzutnie rakietowe, bo zamiast przygotować rakiety do odpalenia po prostu na wieść o nalocie, ich obsługa dała nogę, co by wskazywało, że z „poziomem wyszkolenia” w syryjskich oddziałach nie jest najlepiej. Od tego czasu zrobiły one spory krok naprzód, czego dowodem jest choćby to, że zaczęły ostrzeliwać izraelskie samoloty atakujące cele w Syrii, czego kilkanaście miesięcy temu nie robiły, ale mimo to „wypadki przy pracy” mogą mieć miejsce. Złośliwi mogliby zapytać, co to za zwiad elektroniczny, skoro o ataku rosyjscy wojskowi dowiedzieli się dopiero z telefonu z izraelskiego sztabu, ale zostawmy kwestię na boku, bo znacznie ciekawszy jest wymiar polityczny tego, co się stało.

    Po tym jak rzecznik prasowy rosyjskiego Ministerstwa Obrony Igor Konaszenkow powiedział, że izraelscy lotnicy nie mogli nie zauważyć rosyjskiego Ił-a i zrobili to najprawdopodobniej z premedytacją, co należałoby traktować jak zabójstwo, w Dumie się zagotowało. Deputowany Żelezniak, z Jednej Rosji (członek Komisji ds. Międzynarodowych) wezwał do przeprowadzenia oficjalnego śledztwa, kto personalnie z izraelskiego kierownictwa stoi za tym incydentem i zażądał ukarania winnych. Również w Radzie Federacji rozległy się głosy mówiące, że to, co się stało jest „aktem agresji Izraela” i wzywające rosyjskie władze do dania stanowczej odpowiedzi. Pierwsza reakcja Kremla też była niejednoznaczna. Rzecznik Pieskow komentując całą sprawę powiedział, że rosyjskie władze analizują sytuację i są rozwojem wydarzeń „skrajnie zaniepokojone”. Na wspólnej z przebywającym właśnie w Moskwie premierem Węgier konferencji prasowej rosyjski prezydent powiedziała, oczywiście obok wyrazów współczucia rodzinom poległych, że wszystko na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie zbiegu nieszczęśliwych okoliczności, ale Rosja, dodał, i zabrzmiało to groźnie, zwiększy ochronę swoich obiektów i sił zbrojnych znajdujących się w Syrii. Jak zapowiedział „będą to takie kroki, które z pewnością wszyscy zauważą”.

    Niedługo potem odbyła się rozmowa telefoniczna Putin – Netanjahu i po niej ton wypowiedzi rosyjskiego przywódcy był już znacznie spokojniejszy. Mówił on o całym łańcuchu nieszczęśliwych okoliczności. Nadal podtrzymywana jest narracja o tym, że Rosja podejmie działania, „które wszyscy zauważą”, ale jak mówi cytowany przez Kommiersanta anonimowy rosyjski wojskowy nie chodzi o to, że Rosjanie uderzą, ale raczej trzeba się liczyć z sytuacją polegająca na tym, że teraz po prostu nie będą Izraelczykom, jak wcześniej, pomagać.

    Niedawno Izrael informował, że od początku 2017 roku jego siły powietrzne atakowały 202 cele zlokalizowane w Syrii, dla zniszczenia, których wystrzelono 800 rakiet. Moskwa na te rajdy lotnicze przymykała oczy, co zresztą wywoływało falę nieżyczliwych komentarzy w arabskim internecie. Teraz spekuluje się, że być może Rosja nie zadowoli się wyrazami ubolewania, które znalazły się w oficjalnym komunikacie izraelskiego ministerstwa obrony, i zmieni swoje postępowanie. Jednak niewiele na to wskazuje, bo jak argumentują rosyjscy komentatorzy Moskwa właśnie lekko dryfuje, przynajmniej, jeśli idzie o linię postepowania w Syrii, w stronę umownego Zachodu.

    Aby ocenić czy taka sytuacja ma rzeczywiście miejsce, trzeba wrócić do rozmów Putin – Erdogan w Soczi. Było to już drugie spotkanie w ostatnim czasie (w poprzednim uczestniczyli również przedstawiciele Iranu) w trakcie, którego dyskutowano sytuację ostatniej enklawy znajdującej się w rękach syryjskich powstańców, czyli Idlibu (Kurdowie to inna historia). W tej strefie deeskalacji, utworzonej pod rosyjsko – tureckim patronatem schroniło się, jak się przyjmuje 3 mln uchodźców z innych, odbitych już przez armię Asada rejonów kontrolowanych wcześniej przez powstańców. Od końca sierpnia padały zapowiedzi o szykującym się lada moment decydującym natarciu sił reżimowych, nawet media informowały o tym, że Rosjanie przygotowując atak rozpoczęli naloty na linie obrony powstańców. Ale teraz, wobec stanowczego sprzeciwu Turcji, ale również zaniepokojonego powtórzeniem kryzysu z uchodźcami, Zachodu, przyjęto w trakcie rozmów Putin – Erdogan, inne rozwiązanie. Nie będzie ataku sił zbrojnych Asada. Zostanie za to utworzona strefa, o szerokości 25 km, rozgraniczenia. Pokoju pilnowały będą wspólnie siły zbrojne Turcji oraz rosyjskie oddziały policyjne. Obie też strony doprowadzą do rozbrojenia jednostek formacji uznawanych za ekstremistyczne.

    Z politycznego punktu widzenia decyzje te, jak się uważa, oznaczają, że z dwóch możliwości – jednej preferowanej przez Asada i Iran, czyli rozwiązania problemu manu militari, oraz drugiej, bez eskalacji konfliktu, Moskwa wybrała drugi wariant. Może to oznaczać pewien przechył w stronę umownego Zachodu oraz słabnięcie pozycji, zarówno Iranu, jak i Asada. Dla tego ostatniego każda formuła politycznego uregulowania konfliktu, zwłaszcza w sytuacji, kiedy druga strona nie rezygnuje ze swego podstawowego stanowiska, iż „Asad musi odejść”, nie jest rozwiązaniem optymalnym. Jeszcze przed rozmowami w Soczi, okazało się, że wbrew wcześniejszym informacjom, w ataku po stronie wojsk syryjskich, nie wezmą udziału jednostki kurdyjskie. Miały one w ten sposób odegrać się na Turcji, za zajęcie kurdyjskiej enklawy Afrin, ale wyrównanie wzajemnych rachunków Kurdowie pozostawili na przyszłość.

    Zdaniem obserwatorów, pozycja Iranu, który dość niechętnie poparł ustalenie z Soczi, wyraźnie słabnie. Przede wszystkim z tego powodu, że amerykańskie sankcje zaczynają działać. Jak informuje Bloomberg, mimo, iż do wejścia w życie sankcji pozostało jeszcze niemal 50 dni, eksport tamtejszej ropy naftowej już spadł o 35 %.

    W całej historii, Turcy, mimo frazesów o przyjaźni i partnerstwie też grają twardo. Niedawno odbyły się rozmowy tureckiego i ukraińskiego ministrów obrony (Awakowa i Kendira). Dotyczyły one współpracy wojskowej w basenie Morza Czarnego, ale przede wszystkim tureckiej pomocy dla Ukrainy, jeśli idzie o Morze Azowskie. Kijów chce nie tylko wzmocnić swą wojskową obecność na tym akwenie (kilka dni temu podpisano umowę z Danią o zakupie trzech kutrów patrolowych), ale również doprowadzić do stworzenia bazy morskiej, najprawdopodobniej w Bierdiańsku. Dowództwo ukraińskich sił zbrojnych już poinformowało, że otrzyma od Stanów Zjednoczonych w prezencie dwa dodatkowe kutry patrolowe. Ale spekuluje się też, że rozmowy mogły dotyczyć zaangażowania się Turcji. I to nie tylko na Morzu Azowskim, ale na całym akwenie Morza Czarnego.

    Te działania Turków nie mogły pozostać niezauważone w Moskwie. W podobnych kategoriach trzeba też postrzegać relacje Rosji z Izraelem, ostatnim zachodnim sojusznikiem, jak piszą rosyjscy dziennikarze. Waga tego aliansu, zarówno w wymiarze gospodarczym, militarnym, ale przede wszystkim tzw. historycznym (warto zwrócić uwagę, że rosyjskim kandydatem do Oscara jest film Sobibór) jest dla Moskwy na tyle istotna, że raczej woli wybrać wersję „splotu nieszczęśliwych okoliczności” niźli „adekwatnej odpowiedzi”. 

 



tagi:

MarekBudzisz
19 września 2018 08:13
12     1626    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

atelin @MarekBudzisz
19 września 2018 09:14

Jak zwykle piękny raport, ale mógłby mi Pan wytłumaczyć, dlaczego Ruscy zainteresowali się Sobiborem?

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @MarekBudzisz
19 września 2018 09:41

Dziękuję za namiary z frontu w .ru

...raczej woli wybrać wersję „splotu nieszczęśliwych okoliczności” niźli „adekwatnej odpowiedzi”.

Wola polityczna wyplątania się ze splotu jest i są tego znaki.

Faktoriografia prasowa podszeptuje:

" ...Izrael informował, że od początku 2017 roku jego siły powietrzne atakowały 202 cele zlokalizowane w Syrii, dla zniszczenia, których wystrzelono 800 rakiet."

22 wpisuje się w legendowanie pozycji twardzieli a 8 podkreśla nie ustępujemy. Że też czuwać musi ktoś, gdzieś tam w kanciapie pełnej kabli, aby protezy cyfrowe były właściwe a urbi et orbi usłyszało precyzyjne przesłanie!

...bo Lieberman urodził się w Mołdawii, z której wyemigrował dopiero w 1978 roku, w wieku 22 lat...

Nie czepiam się ale jego rocznik miał w ten rok 1978 dopiero lat 20. To 22 wpisuje się w cynk czyli protezę cyfrową 22 [odniesienie do dwudziestu dwóch liter alfabetu] w znaczeniu "ROZMAWIAMY". Rozmowy trwają, jak gra w szachy, z przerwami dla zastanowienia się przeciwnika.

...Ił- 20 z 15 osobową ekipą na pokładzie. Choć poszukiwania nadal trwają, to raczej nikt w Rosji nie ma wątpliwości, że wszyscy zginęli.

Dramaturgia wymaga, aby krew popłynęła. [...15 osobową ekipą na pokładzie. Poszukiwania nadal trwają ...] Zafrasowany saturn spogląda... To wygląda na dym jakiejś tam ustawki. Piętnastu liotczika!? Lornetki, ołówki kopiowe i ekierki wraz z mapą w ręku? A faktycznie trza piętnastu!

A emerytowani lotnicy o podrasowaniu i roku budowy 1976 gawędzą. 1976 ??? Nie znam się ale 42-letni złom na froncie? Może to tylko taka, emerytowanych liotczyków, aluzja do operacji Piorun z roku 1976?

Nie będzie ataku sił zbrojnych Asada. Zostanie za to utworzona strefa, o szerokości 25 km, rozgraniczenia...

25 !?  Ahaaa... Odczytuję przewrotnie 52 = 26 + 26 czyli wszystko będzie dobrze, bowiem jak w pajęczynie trzech waw donoszą w państwie położonym w Palestynie narodziła się jałówka.

[Well, The Temple Institute recently posted a video of a red heifer on YouTube, claiming that on August 28, 2018, “a perfectly red heifer was born in the land of Israel”.]

zaloguj się by móc komentować

atelin @boson 19 września 2018 09:36
19 września 2018 09:47

Ok, nie wiedziałem o Rosjanach w Sobiborze.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @MarekBudzisz
19 września 2018 10:52

Trzeba by śledzić co nadaje Sołowiow. W tych okolicznościach na pewno weźmie Jakowa Kedmi'ego do programu. 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @MarekBudzisz
19 września 2018 12:12

Witam.

Ciekawa i szybko napisana notka. Dziękuję. Co ciekawe w pierwszych chwilach po zestrzeleniu Iła Rosja oskarżyła Francję. Przynajmniej w sieci taka informacja padła, tak że podobno rząd francuski oficjalnie dementował jakiekolwiek zaangażowanie tego kraju w ten "nieszczęśliwy zbieg okoliczności." Na poziomie taktycznym i wizerunkowym jest to potężna i bolesna strata ale zaangażowanie się Rosji w poparcie dla Iranu na terytorium Syrii jest zwyczajnym błędem na poziomie strategicznym. Czemu Rosja przyjęła taką strategię pozostaje dla mnie tajemnicą. W każdym razie dotkliwa strata samolotu rozpoznania, wyszkolonej obsługi i świadomość braku ochrony z powietrza to kosztowna (finansowo) strata. Czy wymusi zmianę strategii Rosji? Trudno powiedzieć ale brak świadomości u Rosjan w sprawie ważności bezpieczeństwa państwa Izrael jest dla mnie zaskakujący.

Pozdrawiam

Ps. Czy mógłby Pan w wolnej chwili napisać coś o sytuacji w Iraku?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @MarekBudzisz
19 września 2018 13:03

"Złośliwi mogliby zapytać, co to za zwiad elektroniczny, skoro o ataku rosyjscy wojskowi dowiedzieli się dopiero z telefonu z izraelskiego sztabu, ale zostawmy kwestię na boku, bo znacznie ciekawszy jest wymiar polityczny tego, co się stało."

Niech Pan zerknie na mapę i policzy sobie ile sekund potrzebuje izraelski F-16, aby wlecieć nad granczne wody Syrii, odpalić stamtąd  rakiety i zawrócić.

Ił-20 to samolot cywilny naładowany aparaturą do  rozpoznania radiolokacyjnego, czyli namierzania, monitorowania  oraz  zakłócania łącznosci i sygnalizacji radiowej, etc. Czyli standardowo wyposażony do prowadzenia  walki radioelektronicznej. Stąd tak relatywnie duża obsada "kadrowa",  niezbędna  przy obsłudze tzainstalowanych w nim  urządzeń.

A  informacja, że Rosja zwiększy ochronę swoich obiektów w Syrii oznacza, moim zdaniem, że niebawem zostaną tam "gęciej" zainstalowane najnowsze systemy obrony plotn.  I lotnictwo Izraela z pewnością  to "zauważy".

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @stanislaw-orda 19 września 2018 13:03
19 września 2018 13:04

gęściej,  a nie "gęciej".

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @stanislaw-orda 19 września 2018 13:03
19 września 2018 17:35

Ił-20 to samolot cywilny ... wyposażony do prowadzenia  walki radioelektronicznej. Stąd tak relatywnie duża obsada "kadrowa",  niezbędna  przy obsłudze tzainstalowanych w nim  urządzeń.

Akurat w ten lot na pokładzie było 15 wojskowych a do zestrzelenia doszło o 23h czasu moskiewskiego. Do Syrii było 35 km.

[В передней и средней части пассажирской кабины установлены кресла для 6 (впоследствии 8) операторов радиотехнических систем. Операторский состав возглавлял начальник бортового разведывательного комплекса (БРК). Лётный экипаж состоит из 5 человек.]

zaloguj się by móc komentować

Paris @saturn-9 19 września 2018 09:41
19 września 2018 21:52

Super...

... to Pana "opracowanie"  !!!... daje do myslenia  !!!

No, ten 42-letni zlom na "wojennym" froncie - to zrobil na mnie wrazenie... niepowiem.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @saturn-9 19 września 2018 17:35
19 września 2018 21:57

Ale  w czym problem? Załoga samolotu to 5 osób, reszta to operatorzy wyposażenia walki radioelektronicznej  . Jesteś zdania, że załoga i  operatorzy  to są cywile?

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @stanislaw-orda 19 września 2018 21:57
20 września 2018 08:02

Wojskowi w misji pokojowej. Źle rozłożyłem akcenty i powstał dysonans. Byłem pod wrażeniem tej lawiny znaków. 5 + 10. Rozgrywający w sztabach generalnych lekcje historii dobrze wykuli i kują żelazo póki gorące.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Paris 19 września 2018 21:52
21 września 2018 13:59

Ten stary złom to był  Ил-20М taki namiar na he.wiki. Przy nim majstrowano w roku 1970 jak podaje ru.wiki

Cały ten zgiełk czyli z francuzka cały ten bataclan mocno siedzi w odniesieniach do tradycji.

Ten ''nieszczęśliwy zbieg okoliczności'' jak się wypowiedział Wladimir Wladimirowicz ma już wpis w czterech językach. W języku hebrajskim jest dłuższy przyczynek. Zgrabny, zgrabny myk propagandowy. Cenny taki tłumacz googla: opowiada he.wikipedia ...

17.9.2018 to 8. Tiszri 5779 ale po zachodzie słońca to już 9. Tiszri ???

Ponieważ zestrzelenie nastąpiło o godzinie 23h czasu moskiewskiego, to wg. religijnego podejścia do problematyki 'słońce a księżyc' już było po zachodzie słońca w Moskwie. Nastał dzień dziewiąty pierwszego miesiąca w nowym roku 5779.

Pierwszego miesiąca? W wersji religijnej to siódmy miesiąc a w wersji cywilnej to miesiąc pierwszy. Sprawy się komplikują gdy łykamy grzyby i wszystko się zajączkuje.

Wkraczamy do krainy grzybów w wersji cywilnej: 8.1.5779 = 8.1.28 = 8.1.11 =8.1.2  a 9. Tiszri to 9.1.2 (...)

W wersji religijnej na grzybach to 8.7.2 albo 9.7.2. (...)

Przez szacunek do tradycji wolę wersję religijną ;-)

Czyli?

Jest odlot. Przemawiają protezy: można tak bez końca do końca. Milienaryzm obliguje. Mesjanistyczne wyczekiwanie obliguje od wieków. Kto kupi te obligacje?

Co będzie odpalone w najbliższych tygodniach? Jest taka stara sprawdzona proteza cyfrowa: dziewiąty listopada czyli 911. W Niemczech już kilka razy wypaliła. Taka tradycja.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować